dobry wobler kleniowy

Skuteczna przynęta na…

Pokaż dobrą rybę, a dopadnie Cię żądny wyjaśnień tłum: na co złowiona? Pytamy, bo pragniemy mieć w posiadaniu przynęty łowne. Po trochu też (tak po cichu) myślimy, że to ona sama w sobie była źródłem Twojego sukcesu – sama rybę złowiła – i że w równym stopniu przyczyni się do sukcesu naszego. Tymczasem skuteczność jej tkwi nie w niej samej. Nie tylko.

 


Czym jest przynęta?

Na pewno nie jest niezależnym od czynników zewnętrznych, źródłem wędkarskich sukcesów. Przynęta to przedmiot. Produkt. Rzecz zwykła, o pracy najzwyczajniej w świecie przez producenta określonej – jak rozmiarówka na gaciach męskich – i o podanej głębokości zanurzenia. Posiadająca masę, długość, kształt, kolor. Specyfikacje dopasowaną, bardziej lub mniej, do preferencji poszczególnych gatunków ryb. Przedmiot, którego wykorzystanie zgodne z przeznaczeniem wpływa na osiągane przez nas nad wodą wyniki, z tym że… sukcesu nie gwarantuje.

Gdyż łowność to nie cecha, którą można nadać w czasie produkcji.

Skuteczna przynęta

Łowny z natury to jest kot.

Na tej samej rzece, dziesięciu wędkarzy będzie równie efektywnie poławiać ten sam gatunek ryb, na dziesięć różnych przynęt. Jednocześnie każdy z nich być może odnotuje skrajnie odmienne wyniki przy wykorzystaniu tego samego dla wszystkich: woblera, twistera czy błystki. Od dobrej do złej przynęty droga bowiem krótka. Mało tego – totalny gniot i killer to często jeden i ta sam “guma” czy “blaszka”. Kwestia tego w jakie ręce trafi. A tu często decydują szczegóły.

Łowność jest bowiem zależna i zależy od…

Właściwości przynęty – o czym już mówiliśmy – który to potencjał możemy zmarnować, lub wykorzystać. Ale jeśli już go dostrzegamy to w konsekwencji przynęty będziemy używać. I to jak najczęściej.

Spędzając coraz więcej  czasu w wodzie otrzyma ona w praktyce coraz liczniejsze szanse na potwierdzenie teorii, że jest skuteczną przynętą na…, a my na naukę jej prowadzenia – przy różnej pogodzie, o różnych porach dnia czy roku i na wielu łowiskach. W konsekwencji łowiąc coraz to kolejne ryby przy pewnych warunkach, a przy innych nie łowiąc ich wcale dowiemy się czy jej skuteczność ma swoje granice. Jeżeli tak, to gdzie one leżą i kiedy powinniśmy sięgnąć po przynęty inne, bardziej niekiedy przydatne. Te, które również mamy w swoich pudełkach. Których jeżeli nie będziemy używać, łowne nie będą na pewno.

I czy wówczas nie doprowadzimy do sytuacji, w której w większości przypadków ich użycie przyniesie efekty w postaci złowionych ryb? To bardzo możliwe – będziemy je przecież wrzucać do wody w najbardziej sprzyjającym ku temu momentach wędkowania.

Mój tok myślowy idealnie puentują słowa pewnego jegomościa: ludzie wygrywają w totka, a ja jeszcze nigdy – po czym po chwili dodał – ku%$# w sumie nigdy nie zagrałem.

W tym co powiedział, jest sens!

A zatem: czym jest skuteczna przynęta na… ?

Przynęta jest łowna i dlatego łowimy na nią dużo ryb? Czy też skuteczność jej rodzi się dopiero w trakcie użytkowania? Niech odpowiedź na to pytanie każdy sobie wysnuje sam. Ja natomiast skwituję to tak: przynęta to przedmiot, który ma, albo nie – tego nie kwestionuje – predyspozycje do bycia skutecznym (szukajmy więc tych pierwszych), ale jednak ciągle tylko rzecz. Narzędzie. I tak ją traktujmy. Oczekiwać od niej możemy tyle ile od młotka: albo rozbijemy skarbonkę i będzie nagroda, albo wbijając gwoździa dziabniemy się w palec.

Niby skomplikowane… a jedna proste.

kleń na woblera

Dodaj komentarz