Nieraz taszczę na łowiska tyle sprzętu, że garba czy skoliozę dawno już powinienem był dostać – ale nie! Nic mi nie jest! Obce są mi też dolegliwości typowo wędkarskie: co wziąć nad rzekę, a co w domu zostawić? Albo to co lubię najbardziej: czy to się jeszcze da upchnąć (nogą)? Ja tam “bierę” wszystko!
Bo mam plecak wędkarski Team Dragon X-system.
Wygodny, pojemny i z przyjemnością przeze mnie noszony, z którego jako tester Dragona/użytkownik niezależny – a najszczególniej jako tragarz – jestem zadowolony (co pod przysięgą z woli całkowicie nieprzymuszonej oświadczam)!
Wodoodporny, pojemny i wytrzymały.
Rzucony w błocko, przeczołgany w dżdżysty dzień po lesie, smagany razami dymiących od wilgoci gałęzi – jak skóra cielęca pejczami – przetrwa! Suchy w środku i w jednym kawałku.
Pomieści też wszystko to co wędkarz-spinningista zabrać na ryby potrzebuje. Doprawdy nie wiem co takiego by musiał chcieć wziąć, żeby dostępna przestrzeń okazała się niewystarczająca.
Jest jej aż nadto.
Co wszem i wobec ogłaszam, pod ryzykiem utraty wiarygodności, posądzenia o nierzetelność i przepadku dobrego imienia – w razie stwierdzenia nieprawdziwości moich słów.
Tyle ode mnie. Kupujcie, a będzie Wam dane (zadowolenie z zakupu)!

